Tułów ma smukły o brunatno-zielonej barwie grzbietu i złocistej – boków; łuskę dużą, oczy umieszczone nisko i tuż przy pysku. Stanowi to cechę charakterystyczną, po której bez trudu można go odróżnić od klenia, z którym bywa mylony. Dorasta blisko 30 kg przy przeszło 1 m długości. Zazwyczaj łowi się sztuki niewiele ponad 0,5 m.
Gdzie:
Jako gatunek wschodnioazjatycki, do naszych wód wprowadzany dopiero jakieś 40 lat temu, nie ma stałych stanowisk. Nie zaaklimatyzował się na tyle, by przystępować do tarła naturalnego. Jest więc rozmnażany sztucznie w ośrodkach rozporządzających wodami podgrzanymi, między innymi w Ośrodku Hodowlanym Ryb Ciepłolubnych w Gosławicach pod Koninem. Tamtejszy system jezior i kanałów przy elektrowniach stanowi miejsce najliczniejszego występowania tego gatunku. Do innych wód bywa wsiedlany jako atrakcyjna ryba wędkarska lub w roli żywej kosiarki; jako typowy roślinożerca bywa wykorzystywany do oczyszczania zbiorników zarastających. Czyni to czasem nazbyt skutecznie. Trzebiąc bowiem roślinność strefy przybrzeżnej, pozbawia pozostałe gatunki naturalnych miejsc tarłowych.
Kiedy:
Od wczesnej wiosny do października, przy czym największe nasilenie przypada na okres od czerwca do września.
Na co:
Najbardziej typowe są przynęty roślinne, jak sałata (zwarty środek lub mniejsze liście, przekłute przez łodyżkę), zielone gałązki wierzby z liśćmi spiętymi haczykiem, młode pędy trzciny, śliwki (zarówno świeże jak i kompotowe), kasza manna ugotowana na gęsto z cukrem waniliowym. A także rosówki oraz białe i czerwone robaczki. Czasem małe żywe robaki, ale nie jest to przynęta typowa.
Jak:
Grunt lub przepływanka – zazwyczaj najskuteczniejsze jest łowienie przy dnie, ale można na różnych głębokościach, czasem także z powierzchni; zdecydowaną wyższość wykazują metody odległościowe. Sprzęt musi być dostosowany do siły i waleczności amura, który rzuca się w nieoczekiwanie szybkie ucieczki w różnych kierunkach, w tym także z podobnym do kleniowego biciem w brzeg.
——————————————